piątek, 28 lutego 2014

Jeszcze raz - plank !

Może i staje się to nudne, może i wszyscy już wiedzą ... ale są wśród nas osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze sportem. Dlatego jeszcze raz jedno z naszych ulubionych ćwiczeń czyli PLANK inaczej deska :)

Nie wystarczy robić po 100 brzuszków by móc potem chwalić się brzuchem twardym jak skała. Aby nasz brzuch był naprawdę piękny a talia wąska potrzebujemy ćwiczenia, które zaangażuje mięśnie całego korpusu a jednocześnie wzmocni plecy = PLANK czyli ‘deska’.


Poniżej wskazówki dla początkujących w formie obrazkowej :


A poniżej przykład deski, jakiej nigdy nie robimy (rys. górny) :


Uwierzcie - warto z tym ćwiczeniem się zaprzyjaźnić na dłuższy czas :) Miłego treningu !

Strzelające kolana ! Bum !


"Wstajesz od biurka, a w kręgosłupie rozlega się „trzask”? Kolano „strzela”, gdy próbujesz wyprostować nogę? Rozciągając ręce słyszysz dźwięk pracującego łokcia? Wiele osób doświadcza odgłosów wydawanych przez stawy.

Nie zawsze są zwiastunem problemów zdrowotnych, ale nie powinniśmy ich także bagatelizować, ponieważ bywają objawem poważnych schorzeń.
Dlaczego stawy „strzelają”? Czasami sami je do tego prowokujemy. Szacuje się, że co drugi człowiek ma zwyczaj „wyłamywania” palców u rąk, aż do usłyszenia charakterystycznego trzasku, który pojawia się w wyniku uwolnienia banieczek gazu z płynu stawowego Jednym taka czynność przynosi ulgę, dla innych jest nerwowym nawykiem.

Gdy chrząstka rozmięka…
Bardzo powszechnym zjawiskiem jest „strzelanie” w kolanie, które zwykle rozlega się, gdy ćwiczymy, wstajemy z łóżka albo wchodzimy po schodach. Gdy pojawia się wówczas również ból, może to zwiastować uszkodzenie chrząstki – naturalnego amortyzatora stawów, chroniącego przed tarciem i uciskiem. Z wiekiem traci ona sprężystość, a w dodatku z każdym rokiem ubywa niezbędnego „smaru”, czyli mazi stawowej.
Jednak problem nie dotyczy tylko osób starszych. Do szybszego zużycia chrząstki prowadzą także: siedzący tryb życia, otyłość, nieleczone wady postawy, przeciążenia i urazy podczas nierozważnego uprawiania sportu, cukrzyca, zaburzenia hormonalne, a nawet stres. Do destrukcji chrząstki przyczynia się również chondromalacja – choroba, której nazwę można przetłumaczyć jako „rozmiękanie chrząstki”.
 "Amortyzator” staje się coraz cieńszy i popękany, dlatego przestaje spełniać swoją funkcję, a uciski są przenoszone do miejsc unerwionych powodując ból towarzyszący „strzelaniu”.

czwartek, 27 lutego 2014

Pączek, pączek, pączek .... :)

"Dziś tłusty czwartek! Pewnie już widzieliście ile kalorii ma jeden pączek, ile musicie biegać, aby go spalić, etc. My nie dołączymy się do tych postów – chcecie to zjedzcie dziś pączka, nie to nie (jeśli jednak macie bardzo na niego ochotę, ODRADZAMY czytania dalej!). 


Dzisiejszy dzień jest natomiast świetną okazją do opisania TŁUSZCZU. Tłuszcz to samo ZŁO! Wiele osób tak myśli i po części ma racje. Tłuszcze nasycone (opiszemy co oznaczają poszczególne rodzaje tłuszczu w innym artykule), tłuszcze trans, uwodornione nie są niczym dobrym – w skrócie – prowadzą do zwężenia naczyń krwionośnych, chorób układów krążenia i oczywiście nadwagi – nie chcecie tego.

Unikajcie więc pełnego mleka, oleju palmowego, ciemnych wyrobów, które producenci z dużym poczuciem humoru nazywają czekoladą (z czekoladą nie mającymi wiele wspólnego), kiełbasy. Unikajcie, ale od czasu do czasu możecie sobie na nie pozwolić. Absolutnie dajcie sobie spokój z tłuszczami trans. Ich wysokie spożycie jest bardzo mocno skorelowane z takimi „atrakcjami” jak zawał serca, nowotwory i cukrzyca. Jeśli jednak lubicie życie na krawędzi, doskonałym źródłem tłuszczów utwardzonych (trans) są herbatniki, chipsy, ciastka nadziewane masą tłuszczową, majonezy, śmietanki w proszku, produkty smażone na wielokrotnie na podgrzewanym tłuszczu (frytki, faworki) i.....PĄCZKI.
Nadwaga, choroby krążenia – do czego tłuszcz mi w ogóle potrzebny?!


Po pierwsze – tłuszcz dostarcza bardzo dużo energii. W zbilansowanej diecie od 20 do 35%. Z jednego grama tłuszczu otrzymamy 9 kilokalorii, a więc trochę ponad 2x więcej niż z jednego grama białka czy węglowodanów. W tłuszczach roślinnych znajduje się dużo witaminy E natomiast nie ma prawie witamin A i D. Z tłuszczami zwierzęcymi jest na odwrót – one są bardzo dobrym źródłem witamin A i D (szczególnie....masło)
Dalej – pamiętajmy, że poza złymi tłuszczami istnieją też te będące naszymi sojusznikami. Przeciwdziałają na przykład wysuszaniu się i łuszczeniu skóry, matowieniu i łamliwości włosów. Kolejna, JESZCZE WAŻNIEJSZA ich rola polega na utrzymaniu regularnych cykli miesiączkowych oraz zapobieganiu przeziębieniom i infekcjom.
Te dobre tłuszcze to tłuszcze jednonienasycone i omega-3. Zalicza się do nich olej i masło migdałowe, z awokado, orzechów: włoskich, makadamia, laskowych, nerkowca, a także oliwę z oliwek. Jeszcze inne zalecane źródła to tłuszcz z ryb morskich – tuńczyka (nie dajcie sobie wciskać kitu o metalach ciężkich – aby „przedawkować” tuńczyka, musicie zjeść 30+ puszek w tygodniu, więc 1-2 na tydzień Was na pewno nie zabiją ), łososia i makreli.
Tłuszcz pełni również rolę pomocniczą w wytwarzaniu hormonów, w tym testosteronu, estrogenu, a także neuronów i szarych komórek w mózgu.

Tłuszcz nie jest więc niczym złym, więc „tłusty” czwartek niech będzie dla Was „Zdrowym” czwartkiem – poszukajcie dziś zdrowego źródła tłuszczu (oczywiście nie podaliśmy Wam wszystkich!) – smacznego!" 



środa, 26 lutego 2014

Wytrwałość i konsekencja - 2 magiczne słowa !

Często po pierwszych dnia 'odchudzania' jesteśmy zachwyceni efektami, nie zdając sobie sprawy, czego tak naprawdę pozbywamy się w pierwszej kolejności. O spalaniu tłuszczu możemy mówić dopiero po 11 dniach diety. A tak wygląda cały rozkład jazdy:

Etap 1: pierwsze 3 dni diety to utrata 70% wody, 5% białka, 25% tłuszczu
Etap 2: do 13 dnia diety tracimy 19% wody, 12% białka, 69% tłuszczu
Etap 3: pomiędzy 21 a 24 dniem diety tracimy 15% białka, 85% tłuszczu
Etap 4: Od 24 dnia diety tracimy 25% białka, 75% tłuszczu
 
Wytrwałość i konsekwencja drogą do sukcesu !

Wygoda ponad wszystko !

Nike Air Max to obecnie już legendarna seria butów produkowana przez renomowanego producenta obuwia, odzieży czy dodatków dla sportowców, firmę Nike. Seria Nike Air Max rozpoczęła budowę swojej sławy w 1987 roku jako następca serii Air Stab. Buty te cieszyły się popularnością zarówno wśród osób młodszych jak i, co ciekawe, u osób nieco starszych. Sekret fenomenu tej serii polegał na poduszce powietrznej, której nie ukryto wewnątrz podeszwy, lecz była wyeksponowana na zewnątrz. To sprawiało, że buty były wyjątkowo lekkie, a także wygodne podczas chodzenia, dzięki czemu szybko zaskarbiły sobie rzeszę wiernych fanów zarówno marki Nike, jak i serii Air Max. Słynna seria marki Nike - Air Max, od początku istnienia cieszyła się niesamowitym powodzeniem głównie na ulicach miast mimo, iż zostały one stworzone z myślą o biegaczach. Ale to własnie ich niezwykła lekkość, innowacyjność, a także wyjątkowy komfort noszenia sprawił, że buty Air Max dziś są uznawane za legendarne. Mimo wielu wersji buty Nike Air Max posiadają swój unikatowy charakterystyczny design, który po dziś dzień ma swoich zwolenników wśród młodzieży i dorosłych.

Serce biegacza !

"Serce przeciętnego człowieka uderza 70 razy na minutę, co w ciągu doby wynosi 100 tysięcy razy. Serce biegacza natomiast, zmienione wskutek aktywności fizycznej uderza około 60 razy na minutę przez 23 godziny, a przez tę jedną godzinę, kiedy jest na treningu średnio 130-140 razy na minutę (albo więcej). W sumie 90 tysięcy razy. Daje to oszczędność około 10 tysięcy uderzeń (10%), czyli... siedem-osiem lat życia.
 
Serce człowieka, który biega z czasem ulega zmianie. Nasze serca długodystansowców, ale i innych sportowców, których wysiłek ma charakter tlenowy (np. pływanie, kolarstwo, kajakarstwo czy łyżwiarstwo) prowadzi do odśrodkowego przerostu serca, powiększa się lewa komora. Powoduje to głównie zwiększone obciążenie napływającą krwią. Ale stosunek masy naszego serca do objętości pozostaje niezmieniony. Jako biegacze zużywamy duże ilości tlenu poprzez pracę dużych grup mięśniowych, zwiększamy tym samym przepływ krwi przez nasze serce, w czasie mocnego treningu przyspiesza się częstość skurczów serca (tętno, nawet do > 200 uderzeń na minutę). Są to jednak zmiany normalne, nie wzbudzające niepokoju kardiologów. Normalnym zjawiskiem u biegaczy jest również tak zwana bradykardia, czyli stan, w którym częstość akcji serca wynosi poniżej 50 razy na minutę (tętno spoczynkowe biegaczy z wieloletnim stażem może być nawet niższe).

  • Zmianę kształtu serca pod wpływem wysiłku fizycznego zaobserwował jako pierwszy w 1899 roku Henschen, za pomocą opukiwania okolicy przedsercowej klatki piersiowej. Swoje badania robił na narciarzach biegowych.
  • Waga serca człowieka stanowi około 1/200 masy jego ciała. Serce mężczyzny waży 300-350 gramów, kobiece 230-280 gramów. Jego wielkość można porównać do rozmiarów zaciśniętej pięści.
  • Serce przeciętnego człowieka do czasu, w którym osiągnie on 70. rok życia, przepompuje 175 milionów litrów krwi, przez sieć naczyń o długości około 100 tys. kilometrów!
  • W porównaniu ze spoczynkiem, podczas biegu zmienia się ukrwienie poszczególnych narządów: mięśnie: wzrost z 20 do 70%, wątroba i przewód pokarmowy: spadek z 25 do 12%, nerki: spadek z 20 do 3,5%, inne narządy: spadek z 35 do 14,5%.
Jednym z najciekawszych przypadków wśród biegaczy był Emil Zatopek - Czeski długodystansowiec, wielokrotny rekordzista na dystansie 5000 i 10 000 metrów. Czterokrotny złoty medalista olimpijski, 18-krotny rekordzista świata. W spoczynku serce Zatopka uderzało z częstością 40 uderzeń na minutę! Po 5 minutach biegu 80 uderzeń na minutę (u przeciętnego biegacza to 140 - 160/min!). Pomimo katorżniczego treningu masa i wielkość serca Zatopka nie różniła się od normy..."



 
"Jest wiele dowodów na to, że regularny, umiarkowany wysiłek fizyczny poprawia ogólną sprawność i korzystnie wpływa na zdrowie i układ krążenia – zmniejsza ryzyko miażdżycy, poprawia tolerancję wysiłku u chorych z bólami wieńcowymi, niewydolnością serca. A jednocześnie na skutek niewydolności serca zmarło w przeciągu ostatnich lat kilku znanych sportowców: kolarz Joachim Halupczok (1994), maratończyk Piotr Sękowski (2004), maratończyk Ryan Shay (2007). W trakcie ostatniego maratonu Nowojorskiego na atak serca zmarł 58 letni Brazylijczyk a w kilka godzin później kolejny biegacz choć przyczyny jego śmierci nie są jeszcze potwierdzone. Można zadać sobie pytanie, dlaczego ludzie jednak umierają skoro bieganie jest tak zdrowe?"

 Warto również przeczytać całość  :

http://bieganie.pl/?show=1&cat=24&id=940

niedziela, 23 lutego 2014

Zielono mi :)

Nie ma to jak małe weekend'owe przyjemności !!!
Jak?
Do blendera wrzucamy świeże liście szpinaku, avokado, kilka plasterków zielonego ogórka. Wlewamy świeżo wyciśnięty sok jabłkowy i mixujemy.
Przelewamy do kieliszka i pijemy, myśląc o dzisiejszym bieganiu, bo słońce zaprasza.
Samo zdrowie !!!


Rest day = niedziela

Niedziela ... dla jednych to rest day dla innych dzień aktywny jak każdy inny a dla kolejnych to tzw. "niedziela gospodarcza".
Czyli sprzątanie, pranie, prasowanie, pieczenie, mycie samochodu, zakupy itd, itd ... Na szczęście niedziela to również dzień masażu u najlepszej masażystki w okolicy !!!! <3

Pranie - bo o tym chciałam napisać. Zawsze dzielę na czarne, białe, kolorowe a do tego jeszcze sportowe, które dzieli się również na "różowe" i "granatowe" - podsumowując można prać bez końca ! Jak się nie chodzi po sklepach i nie czyta wszystkich pudełek na półkach to potem się tak pierze bez końca. A tutaj dzisiaj na masażu się dowiedziałam o "magicznych chusteczkach" piorących. Czyli wrzucamy kolory jak popadnie, dorzucamy chusteczkę i poszło ! Szybko je zakupiłam, wrzuciłam na raz kolory i czekałam w napięciu co wyjdzie ... a tutaj działa ! Nic nie zafarbowało !!! Jaka magiczna chusteczka. Pewnie znacie takie chusteczki a gdyby ktoś nie znał to informuję, że są takie i działają :) Teraz nie ma prania za praniem - w końcu !

Taka to niedziela ...


sobota, 22 lutego 2014

ABS - temat rzeka ...

A na dobranoc - prosty brzucha !
 
"MIĘŚNIE PROSTE brzucha – trzy najbardziej efektywne ćwiczenia wg badań Uniwersytetu w San Diego, pod kątem rozwoju umięśnienia tych partii ciała:

1. Rowerek w leżeniu na plecach.

2. Unoszenie ugiętych w stawach kolanowych nóg w zwisie - do wykonania ćwiczenia niezbędna jest specjalna ławeczka lub drążek. Ciało pozostaje w zwisie, a ruch polega na unoszeniu i przyciąganiu miednicy do klatki piersiowej z ugiętymi nogami w stawach kolanowych.

3. Wypychanie nóg ku górze w leżeniu na plecach - pozycja wyjściowa to leżenie na plecach, ruch polega na unoszeniu wyprostowanych nóg górze.

Pamiętajmy o tym, że mięśnie proste nie są stabilizatorem kręgosłupa."
źródło:  Michał Dachowski Przełom w rehabilitacji
 
 
 

Funkcjonalna sobota !!

Mazury aktywnie ćwiczą dalej Technika - właśnie ! Każdemu się wydaje, że poćwiczyć może wszystko. Czy to włączy youtube czy coś tam gdzieś podejrzy ... Okazuje się, że to bardzo błędne myślenie. Pamiętajcie, że chodzi o Wasze zdrowie !! Czemu o tym piszę ? Bo jesteśmy po kolejnych zajęciach funkcjonalnych, na których pojawiły się Kettle. Wydaje się, że przecież każdy potrafi "pomachać kulką", że to nic takiego. Uwierzcie, że trzeba dużo rozsądku i świadomości swojego ciała by siebie nie uszkodzić. Dlatego zanim kolejny raz pójdziesz gdzieś na siłownię i będziesz chciała poćwiczyć np. kettlą poproś instruktora by Cię nauczył obsługiwać ten sprzęt. Nie wstydź się, pamiętaj, że masz o siebie dbać a nie sobie szkodzić !!

To słowem wstępu - u nas funkcjonalnie dalej. Dziś Sztangi i Kettle - jest nad czym pracować. W pojedynku technicznym między tymi dwoma Sztangi wygrywają. Na koniec oczywiście bajeczny roller wjechał na salę - aj jak bolało :)

A jak Wam mija sobota ?!
 

czwartek, 20 lutego 2014

A Ty pokaż swoje nogi, nogi, nogi ....

Pięknie wysmuklone i mocniejsze nogi?
Trening z gumą, to jest to
1. Stopy równolegle, pozycja półprzysiadu, guma pod kolanami. I spacerujemy. Krok w prawo, dostawiamy lewą nogę, krok w lewo i dostawiamy prawą.
Ile razy dacie radę?
2. Kładziemy się na prawym boku, lewa ręka pod głową, drugą rękę kładziemy na biodrach. Gumę wiążemy na kostkach. Pracuje tylko noga, inne części ciała napięte. Unosimy nogę, chwilę trzymamy na górze i powoli opuszczamy. Powtarzamy 10-15 razy, rolujemy się na drugą stronę i działamy.


Kolor, kolor, kolor ...

Z serii - ubrania i kobiety, kobiety i ubrania

Trzeba przyznać, że ten kolor aż prosi o to by iść na trening !! Pora kompletować garderobę na wiosenne treningi :)

Minus 10 % na hasło "szpilki" (kolekcje poza przeceną).


Zapraszamy ! 

http://www.forpro.pl/?pp=szpilki

środa, 19 lutego 2014

Roller jeszcze raz :)

Jeszcze raz temat rollera ... który w ostatnim czasie jest stałym elementem treningowym.

Korzyści wynikające z używania wałków piankowych:

- pomaga ustabilizować kręgosłup i może pomóc skorygować postawę

- może pomóc zmniejszyć bóle pleców i mięśni, związane ze złą postawą
- zwiększa elastyczność mięśni
- przyspiesza regenerację powysiłkową
- zmniejsza ryzyko kontuzji
- przyspiesza leczenie urazów i kontuzji
- zwiększa ukrwienia mięśni i przepływ krwi w całym ciele
- usprawnia wymianę substancji odżywczych – sprawniejsze działanie układu nerwowego
- działa jak masaż głębokich mięśni - rozluźnia napięte mięśnie i punkty spustowe.

Tylko pamiętajcie, że rollowanie to nie jest żadna zabawa ! Należy wykonywać to pod nadzorem osoby doświadczonej bądź po wskazówkach od takiej osoby. Pamiętaj, że dotykasz tutaj "napiętych mięśni" i nieodpowiednie stosowane rollera może wyrządzić Ci krzywdę !!

Jeszcze jedno - rollowanie wykonujemy po treningu, wtedy kiedy ciało jest jeszcze rozgrzane.

Poza tym - sprzęt magiczny !!! My uwielbiamy !!!! 

wtorek, 18 lutego 2014

Z cyklu: Fenix in da kitchen

Makaronowe muszle nadziewane kurczakiem z warzywami, czyli obiad o tym, jak kurczak balował nad morzem :)
 
What we need:
Piers z kurczaka
Cukinia
Papryka
Cebula
Marchewka
Pietruszka -natka
Makaron razowy- muszle
Oliwa z oliwek
Przyprawy do smaku -pełna dowolność, ja dodałam chilli, pieprz, imbir, paprykę słodka.
 
What to do:
Ilość warzyw, na oko pokroiłam na mniejsze kawałki. Wszystko wrzuciłam do pojemnika od blendera i poszatkowałam. To samo z piersią z kurczaka. Nie mam maszynki do mielenia, wiec wykorzystałam ten sam pojemnik do szatkowania. Dodałam przyprawy, skropiłam oliwa z oliwek i 'zmieliłam' mięso. Odsączyłam poszatkowane warzywa żeby nie były za mokre i połączyłam z mięsem. Makaron wolałam wstępnie ugotować. Na opakowaniu instrukcja mówiła gotuj 6-7min wiec z gotowałam przez 4 minuty. Nadziałam każdą muszle farszem, przełożyłam do naczynia żaroodpornego, przykryłam folia i do piekarnika, na oko, na około 30 min. Nie znam dokładnego czasu, zawsze robię na wyczucie. Po pol godziny zdjęłam folie, wlaczylam termoobieg i 10 minut podpiekałam.
Zapach był niesamowity. Smak też !!

Kombinacje:
Kombinacja nr 1- przed włożeniem do piekarnika muszle można zalać przecierem z pomidorów. Podejrzewam ze wtedy nie trzeba gotować makaronu, bo powinien wchłonąć płyn, ale nie próbowałam, wiec się nie wymądrzam. Lepiej chwile pogotować.
Kombinacja nr 2- na każdą muszle można położyć kawałek Mozarelli.

Mozna kombinować, te dwa warianty extra przyszły mi na myśl w trakcie tworzenia.
Nie lubię trzymać się ściśle przepisów, wiec zawsze kombinuje po Fenixowemu.
Koniec gadania, pisania, czas na lunch!
Smacznego!!!

poniedziałek, 17 lutego 2014

Zdecydowanie tak !

"Foam Rolling – terapia walkiem piankowym jest już stosowana od wielu lat przez sportowców i osoby aktywne fizyczne jako prosty sposób na odnowę biologiczna. Zapoczątkowane od zwykłego walka piankowego, obecnie jest wiele różnych rodzajów walków, lecz koncepcja wciąż pozostała taka sama.
Foam Rolling bazuje na koncepcji zwanej Self Myofascial Release (SMR) - samoczynnym rozluznieniu tkanek mięśniowych.Foam Rolling poprzez bezpośredni ucisk na punkt napięcia w mięśniu podobnie jak masaż powoduje rozprężenie i rozniesieni napięcia. Ponadto, przyspiesza to usuwanie produktów zmęczenia i przyspiesza wymianę substancji odżywczych.
Jest to prosty sposób by we własnym zakresie wyzwolić się od bólu mięśni, które mogą stanowić przeszkodę by sprawnie funkcjonować.

Foam rolling – terapia walkiem piankowym wykorzystuje głęboką kompresję by pomóc rozwałkować miejsca zrostów mięśni lub węzłów, które rozwijają się podczas wysiłku fizycznego bądź w trakcie zwykłego funkcjonowania. Pomyśl o swoim mięśniu jak sznurowadle które ma pewna długość Jeśli zrobi się węzeł i pociągniesz za oba końce sznurowadła, węzeł zawiąże się jeszcze mocniej. Aby przywrócić pierwotną długość buta musisz rozpracować węzeł palcami. To samo tyczy się mięśni. Czasami rozciąganie nie jest skuteczne. Poprzez pracę z tymi węzłami w mięśniach, które tworzą się w wyniku zbyt dużej aktywności lub działalności powtarzalnej, będziesz w stanie przywrócić mięsień do swojej pierwotnej długości i uczynisz go bardziej giętkim i funkcjonalnym.

Foam Rolling poprzez ucisk na poszczególne części mięśnia, powoduje jego rozmasowanie i w konsekwencji rozluźnienie mięśni, które poprzednio były napięte.Pozytywne działanie tej terapii zostało potwierdzone przez badania naukowe, które udowodniły ze osoby używające wałków piankowych po wysiłku i także jako forma odnowy biologicznej, miały większą ruchliwość i elastyczność mięśni."
(Terapia walkami piankowymi)


sobota, 15 lutego 2014

3 ... 2 ... 1 ... START !!!


To rozpoczynamy nowe zajęcia - TRENING FUNKCJONALNY na stacjach ! Dziś pierwsze koty za płoty. Wiadomo - nie od razu Rzym zbudowano ! Dzisiejsze spotkanie było dalekie od treningu ale przecież TECHNIKA to podstawa, bez tego można tylko się uszkodzić i skrzywdzić. Sztangi, Kettle, BOSU, drabinki koordynacyjne, rollery to tylko początek, przed nami długa droga i tysiące możliwości ! Z czym największy kłopot ... z ta piękną kulką co się zwie KETTLEBELL. Swingi, zarzut, tureckie wstawanie wypadły znacznie lepiej niż pozycja Stojaka, która jednak sprawia trudności Ale wszystko przed nami

A ja się bardzo cieszę, że KOBIETY się przekonują w końcu do takich treningów !!!!! Zdecydowanie to jest coś co UWIELBIAM !!!!!!!!!!!!!
 
 

czwartek, 13 lutego 2014

Dzisiaj z nami - Kamila !!

Kolejna przemiana - dziś przedstawiamy Wam Kamilę po dwumiesięcznej przemianie. Co za brzuszek !!

Zdjęcie po prawej - Kamila 58 kg, zdjęcie po lewej - 51 kg. Wzrost 164 cm, lat 20. Kamila poświęciła na tą przemianę 2 m-ące. W tym czasie chodziła na siłownię 2 razy w tygodniu, dodatkowo przez 6 dni w tygodniu robiła brzuszki zwykłe i skośne z obciążeniem 5kg. Wszystko po 25 powtórzeń, 5 serii.
Odżywianie - ostawione słodycze, 3 posiłki podstawowe + warzywa, owoce, jogurty  :)

Kamila dziękujemy !!! Gratulujemy przemiany a wiemy, że to dopiero początek :) :) Mamy nadzieję, że i Ty przyczyniłaś się tym postem do zmotywowania kolejnych osób. Może być nas więcej ! A każda może pomóc kolejnej ... to co zwiększamy nasz Klub Szpilkowy ?! :)



wtorek, 11 lutego 2014

Dlaczego nie chudnę ?

Wiele osób ćwiczy regularnie, przestrzega zaleceń zdrowego odżywiania a nie może schudnąć ... Znacie to ?

"Jak się okazuje, paradoksalnie, najczęstszą przyczyną braku postępów w redukcji tkanki tłuszczowej jest jedzenie.... zbyt małych ilości kalorii.

Dlaczego tak się dzieje?
Spożywanie zbyt małych ilości jedzenia powoduje głównie utratę tkanki mięśniowej. Mniej mięśni to niższy poziom metabolizmu. Niższy poziom metabolizmu to większe odkładanie tkanki tłuszczowej przy niższej kaloryczności jedzenia.

Innymi słowy, nasz organizm, przy zbyt małej ilości jedzenia, przełącza się w tryb przetrwania. Zakłada on, że idą ciężkie czasy i trzeba się na nie przygotować odkładając tłuszcz zapasowy - bardzo przydatny mechanizm który pozwalał przetrwać naszym przodkom.

Żeby oszukać ten mechanizm, należy zapewnić jedynie minimalnie ujemny bilans kaloryczny oraz mądrze wykorzystywać okresy stabilizacji wagi.

W dużym skrócie: chcesz schudnąć? Jedz!" 
 - (Fitness kuchnia)
 
 


sobota, 8 lutego 2014

Gdzie mój ABS ?!

Jeszcze raz .... powtórzymy :)

Brzuszki nie są drogą do pięknego brzucha ...

Skąd to przekonanie, że brzuch robimy robiąc brzuszki ? My tego nie wiemy i nawet się nie chcemy domyślać. Jeśli ktoś jednak nadal tak uważa, to niech samym leżeniem na macie i spięciami zrobi piękny brzuch :)


Dziesiątki, setki a nawet tysiące brzuszków każdego dnia nie przybliżą nas do wymarzonego sześciopaku. Smutne, ale prawdziwe. Z pewnością pod wpływem takiego treningu mięśnie brzucha się wzmocnią, pogrubią ale nic poza tym. Będą nadal przykryte warstwą tłuszczu. By je teraz uwidocznić trzeba ten tłuszcz najzwyczajniej wypalić. Trening siłowy (w tym brzuszki) nie posiada takiego potencjału. Drogą do idealnego brzucha jest WŁAŚCIWA DIETA, trening interwałowy i cardio (bieganie, pływanie). To jedyna droga, by pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej i odsłonić swój sześciopak ...

Dlatego burpees będzie zawsze lepszym ćwiczeniem na brzuch niż 1000 brzuszków, dlatego każde skakanie typu "pajacyki" będą również lepszym rozwiązaniem niż kolejny 1000 brzuszków i dlatego "skakanka" to przyrząd, którym należy nauczyć się posługiwać ...:)

Skoro wiemy gdzie podziewa się nasz ABS pora na trening ! Skakanka ... :)


piątek, 7 lutego 2014

Można Aniu ? Można !!

Kolejna motywacja z cyklu: Można? MOŻNA!

Na zdjęciu Anna : HEJ JESTEM MAMĄ TRÓJKI DZIECI ĆWICZĘ Z EWĄ CHODAKOWSKĄ JUŻ OD ROKU !!! TO BYŁ NAPRAWDĘ PIĘKNY ROK:).. NIE BYŁO ŁATWO ...ALE JAK WIDAĆ WARTOOO!!!

Kiedyś Ania napisała do mnie: '...zainspirowałaś mnie TYYYY po prostu podziwiam Cie i obserwuję non stop ,co wrzucasz na fb...podtrzymujesz mnie na duchu i porywasz w wir treningów jednym słowem dajesz SIŁE!!!! i nie pozwalasz zwątpić:))) dzięki Kasiu...'.
Bardzo mi miło, takie słowa potrafią dodać skrzydeł. Potem Ania wysłała zdjęcie swojej metamorfozy. Zrobiłam wielkie oczy. Pokłony i szacunek. Za pracę, za wytrwałość w dążeniu do celu. Zdjęcie z lewej strony robione było ok. 6 miesięcy temu, po prawej aktualne. Dziś wymieniłyśmy kilka zdań. I co mi się spodobało to, to, że Ania nie tylko przeszła metamorfozę ciała... '...ja też się wkręciłam... tak dla siebie :))) jedyna w sumie rzecz którą robię dla siebie...i naprawdę kocham to!!! nawet stałam się lepsza dla ludzi i inaczej postrzegam świat ,to jest piękne!'
 
Aniu, gratulujemy!!! Jesteś inspiracją i dowodem, dla nas, dla innych, że można!