wtorek, 23 kwietnia 2013
Wtorek...
Kasia:
Gosia dałaś radę?
Ja po wczorajszym treningu mam zakwasy. W końcu, bo dawno ich nie miałam. A wychodzę z założenia, że na moim etapie zakwasy, nawet lekkie to znak, że trening był dobry =)
Rano przejrzałam wtorkowy plan treningowy. Nie idę na siłownię, poradzę sobie w domu. Jedyne czego mi trzeba to piłka. O 10:00 otwierają sklep, więc 10:01 byłam już na miejscu. Zaopatrzona w wielką niebieską piłkę wykonałam wtorkowy plan. I wiesz co? Czuję, że żyję!!!
Zasypiam usatysfakcjonowana. Dobranocka!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz