Czy
masz czasem taki dzień kiedy puszczają Ci hamulce i zaczynasz zjadać po drodze
niemalże wszystko na co trafisz ? Kusi Cię tylko jeden muffin czekoladowy.
Przecież zjesz tylko jeden. I tak robisz pierwszy gryz ... Jaki pysznyyy ! Nie
wiesz kiedy a tu przed Tobą nie ma już muffina. Na szczęście obok jest drugi,
który też znika niemalże niezauważony :) Skoro tak miło
było to jeszcze zjem loda. Gałka a może dwie ? Czy ten kręcony z polewą ? Nie,
wezmę te 3 gałki i koniec. Mniam ! Lody zawsze są przepyszne. No nic wracam do
domu, kawiarnia za mocno kusi. Po drodze mijasz pizzerie … Czujesz zapach i
widzisz na tarasie ludzi zajadających te cienkie ciasto z podwójnym serem. Bingo ! I tak
przemiła Pani stawia przed Tobą talerz z przepyszną pizzą. Kiedy kończysz
czujesz się w pełni zaspokojona i w głowie jedna myśl – ojej ! No to przegrałam
…
Nawet
jeśli przegrasz bitwę nie oznacza, że przegrasz wojnę ! Powyższa sytuacja nie
musi być dosłowna, może to być również tost z
podwójnym serem, zapity coca-colą i zagryziony chipsami przed Tv :)
Zatem
jeśli przekroczysz czasem wszelkie granice w obżarstwie to nie musisz czuć się
od razu jak przegrana. Badania w University of Illinois w Chicago udowodniły,
że cały trik takiego obżarstwa polega na poście kolejnego dnia ! Gruba badanych
w ciągu 10 tygodni mogła jednego dnia objadać się do woli a drugiego tylko 25 %
dziennego zapotrzebowania kalorycznego. I tak chudli 0,7 kg na tydzień, spadał
też ich procent tkanki tłuszczowej, ciśnienie krwi oraz ilość złego
cholesterolu LDL.
Podsumowując
– jeśli czasem przyszalejesz w kuchni nie czuj się podle. Po prostu następnego
dnia to odpokutuj jedząc znacznie mniej niż zawsze. I jesteś rozgrzeszona :) Skoro się tak dużo najadłaś się to teraz pość :)
Oczywiście niech to nie będzie żadna zasada co do twojego żywienia, pisząc to chciałam jedynie powiedzieć, że chwilowa słabość nie powinna Cię demotywować bo słabsze chwile ma każda z nas. Zawsze możemy zrobić sobie karną puszkę to jeszcze na tych słabościach uzbieramy na 'wakacje' czy na nowe 'buty' treningowe :)
Oczywiście niech to nie będzie żadna zasada co do twojego żywienia, pisząc to chciałam jedynie powiedzieć, że chwilowa słabość nie powinna Cię demotywować bo słabsze chwile ma każda z nas. Zawsze możemy zrobić sobie karną puszkę to jeszcze na tych słabościach uzbieramy na 'wakacje' czy na nowe 'buty' treningowe :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz