wtorek, 12 listopada 2013

Weekend z Mistrzami Polski …


Gosia:
To się nam trafił aktywny weekend w Mistrzowskim towarzystwie :) Jak zawsze ciężka pobudka po 4 i kierunek Warszawa. Niestety jazda nad ranem nigdy mi nie służy ale jak trzeba to trzeba. Pierwsza część weekendu w towarzystwie Kettlebell, ale o tym w osobnym poście będzie. Tutaj chcę jednak krótko o tej drugiej części weekendu – czyli kierunek Pruszków … a co tam się działo ? FriendsTraining !!!

Kasia:
Tak, to był mistrzowsko-aktywny weekend.  



Gosia:
Trening prowadziła Ania Lewandowska - reprezentantka naszej kadry narodowej, Mistrzyni Polski i Europy, srebrna medalistka Mistrzostw Świata w karate tradycyjnym, trener personalny, miłośniczka zdrowego stylu życia a prywatnie wiadomo żona Roberta Lewandowskiego oraz Adriana Palka – Mistrzyni Polski w biegach przełajowych, trener personalny, Trener Lekkiej Atletyki, instruktor pływania, narciarstwa, gimnastyki sportowej, piłki siatkowej i ręcznej.

Przed treningiem odbył się wykład prowadzony przez specjalistę do spraw żywienia człowieka i suplementacji diety Pana Jacka Kucharskiego na temat: "Wpływu diety na jakość naszego życia". A na nim poznałyśmy szereg nowych zasad odżywiania, które mają wyeliminować błędy żywieniowe z naszego życia. Część zasad znana wcześniej – część do sprawdzenia, przetestowania i podzielenia się dalej … Podczas wykładu nie było zbędnej terminologii dietetycznej, zawiłości tematu, wzorów chemicznych itp. Pan Jacek krótko i rzeczowo podszedł do tematu przedstawiając podstawowe błędy żywieniowe, które popełniamy niestety codziennie 


Przykładowe zasady:
- nie spożywaj pożywienia tłustego i kwaśnego jednocześnie
- staraj się nie łączyć w jednym posiłku mięsa i nabiału
- nie łącz mięsa z węglowodanami / ziemniakami, kaszą, ryżem/ w jednym posiłku – możesz jeść mięso co najmniej 15 minut po węglowodanach
- staraj się spożywać warzywa gotowane lub blanszowane – surowe powinny stanowić max. ¼ spożywanych warzyw, surowe dokładnie przeżuwaj i jedz zawsze z tłuszczem
- nie popijaj posiłków
- nigdy nie jedz owoców na deser ….
 (Jacek Kucharski) 

To tak na początek tylko niektóre z zasad, jak je ułożymy sobie w głowach podzielimy się nimi wszystkimi :)

Po wykładzie chwila przerwy i widzimy się na dole na FriendsTraining !! Ania z Adą przebrane w stroje sportowe, mikrofony na głowie – zaczynamy ! Rozgrzewka dynamiczna, po niej zestaw 4 ćwiczeń – czyli dokładnie tak jak ja lubię i sama prowadzę treningi :) Między seriami czekały na nas „niespodzianki” w formie Tabaty – uwielbiam ! A na koniec ukochane Burpee :) Piąteczka i po treningu ! Tempo intensywne, dobór ćwiczeń jak dla mnie odpowiedni, tętno podwyższone i uśmiech na twarzy:) 

Kasia:
U mnie podobnie, no może z wyjątkiem pokonanych kilometrów, bo do Pruszkowa miałam ok. 30. Więc szybko dotarłam na miejsce. Odnalazłam bez problemu pokój rejestracji, kupiłam dwie wejściówki, zajęłam miejsca w pierwszym rzędzie i spokojnie czekałam na drugą Szpilkę. Pojawiła się w drzwiach i krótko po tym zaczął się wykład.




Wykład krótki, zwięzły i na temat. Tak jak Gosia napisałaś, trochę nowości, trochę powtórki. Ale jak to po każdym wykładzie mętlik w głowie. Tak szczerze jakbym się miała stosować do wszystkich usłyszanych zasad (na tym wykładzie czy na mojej podyplomowej psychodietetyce) to chyba nic bym nie zjadła. Dlatego przyjmuję z dystansem i bez przesady i popadania w skrajności przetestuje na sobie ;)
Potem część o której myślałam cały wykład - WORKOUT ;) Uczestnicy z jacyś przestraszeni, początkowo zajmowali miejsca z na końcu sali, ale nie Szpilki. Zameldowane w pierwszym rzędzie, czekają na wycisk ;) 
Ja lubię każdą formę aktywności, więc bawiłam się świetnie. Jak dla mnie trochę za lekko, ale było dużo uczestników na różnych poziomach 'wtajemniczenia', więc wypośrodkowany poziom sprawdził się idealnie. Co ja poradzę, że mi zawsze mało ;) 
Najmilszy moment, pomijając Burpees? Jak podczas ćwiczeń Ania patrząc na nas, powiedziała, 'Widzę, że tu nie tylko amatorzy - Szpilki na Siłowni ćwiczą z nami' ;)
Obrazując całe wydarzenie:





Niedzielę zaczęłam aktywnie, podsumowując ją długim spacerem. Jak dla mnie idealnie. 

1 komentarz:

  1. Oj dziewczynki, dziewczynki jak wam było za lekko to trzeba było w trakcie ćwiczeń dawać z siebie wszystko a nie robić na pół gwizdka. Brzuszki to jak się robiło? Prawie wcale więc nie piszcie, ze było lekko.

    OdpowiedzUsuń