czwartek, 4 września 2014

1:0

10 minut zajęła mi walka...z łóżkiem i jego sojusznikami. Ciepła kołdra, miękka poduszka. Kto by się nie poddał?
Na szczęście sama w tej bitwie nie byłam. Buty pełne koloru wołały, budzik dzwonił głośno, coraz głośniej...ale o mojej wygranej na moją korzyść zadecydowały dwie rzeczy: słońce które uwielbiam i uczucie, które mam po biegu...HAPPY!

Wstawaj! Szkoda dnia 



Dziś biegane były Reeboki One Guide!
Jak im poszło, a raczej pobiegło napiszę soon ;)

5 komentarzy:

  1. Łóżko jak głowa tylko przeciw biegaczom stoi;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko głowa, bo i praca. Ciężko rano wygospodarować czas na coś takiego.

      Usuń
  2. kurde z moimi kolanami to nie wiem kiedy pobiegam wiec zazdroszcze... buty swietne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. jesz śniadanie przed bieganiem ?

    OdpowiedzUsuń