czwartek, 5 czerwca 2014

Boczki - ja ich nie chcę !

Tak, tak – boczki – zmora wielu z nas ! I nie prawdą jest, że boczki to zmora tylko ludzi otyłych. Boczki może mieć każdy z nas, wystarczy parę chwil rozkoszy i zapomnienia czyli nic innego jak tzw. niezdrowe odżywianie !


„Dzień - wspomnienie lata
Dzień - słoneczne ćmy (aha)
Nagle w tłumie w samym środku miasta
Ty po prostu ty

Tyle słońca w całym mieście
Nie widziałeś tego jeszcze
Popatrz o popatrz!”


No właśnie - tyle słońca w całym mieście, trzeba odsłaniać swoje brzuszki i co widać na ulicach ? Boczki !!! Z prawej boczek, z lewej boczek – co tu dużo mówić, do najładniejszych widoków „boczek” nie należy :) 

 
Ostatnio wyczytałam 4 sposoby na pozbycie się niechcianych boczków … warto przemyśleć, wdrożyć w życie i obserwować swoje MALEJĄCE boczki !!!! Nie może być przecież inaczej. To co walczymy wspólnie ? Walczymy !

1. Od jednego batonika świat się nie zawali ! Czyli skok w bok !

"Wydawać by się mogło, iż w ogólnym rozrachunku drobne błędy żywieniowe – zwłaszcza podczas stosowania planów ukierunkowanych na redukowanie tkanki tłuszczowej, nie mają aż tak dużego znaczenia. Wiele osób żyje w przekonaniu, iż przy zastosowaniu odpowiedniego umiaru można włączać do menu słodycze i inne przetworzone produkty żywnościowe, będące przede wszystkim źródłem pustych kalorii. Bo przecież „od jednego batonika, świat się nie zawali”… Tego typu przekonania są wielkim błędem, znacznie utrudniającym pozbywanie się tkanki tłuszczowej ze strategicznych miejsc. Wszelkie świąteczne i weekendowe „odpusty” zaprocentują powiększeniem „muffinów”, a także nasilą trudności związane z ich redukowaniem. Jeżeli zatem zależy Ci na pozbyciu się tego nieestetycznego mankamentu, oprócz deficytu kalorycznego powinieneś zwracać uwagę na jakość spożywanej żywności." 

2. Na kanapie siedzi leń czyli bezczynność ! 

"Osoby prowadzące statyczny tryb życia w większym stopniu narażone są na powstawanie wystających ze spodni „boczków”, nawet jeśli posiadają prawidłową masę ciała. Dodatkowym problemem jest deficyt tkanki mięśniowej, nadającej sylwetce sprężystości i jędrności oraz wspomagającej spalanie zbędnej tkanki tłuszczowej. Jeżeli zamierzasz podjąć wyzwanie i zawalczyć o plażową sylwetkę pozbawioną charakterystycznych „boczków”, to oprócz odpowiednio zaplanowanego jadłospisu, uwzględniającego wartościowe źródła składników odżywczych  powinieneś uwzględnić regularną aktywność fizyczną, np. treningi z obciążeniem na siłowni. Dotyczy to również kobiet, które w obawie przed gwałtownym przyrostem tkanki mięśniowej decydują się wyłącznie na wysiłek o charakterze aerobowym.”


3. Muszę jeść mało, żeby schudnąć ! Nieprzemyślana redukcja ! 

"Każda kolejna niewłaściwa dieta odchudzająca – skopiowana z gazety lub podpatrzona u kolegi czy koleżanki, pogłębia problemy związane ze składem ciała, nasilając odkładanie tkanki tłuszczowej w okolicach pasa ( zarówno z tyłu jak i z przodu). Zanim zdecydujesz się wcielić w życie jadłospis skrajnie niskokaloryczny, deficytowy w ważne dla zdrowia składniki odżywcze dobrze się zastanów – bo z dużym prawdopodobieństwem odniesiesz skutek odwrotny do zamierzonego. Dlatego ważna jest umiejętność obierania właściwych celów, zamiast wyrażać go w ilości kilogramów do stracenia – połóż nacisk na poprawę wyglądu sylwetki.”

4. Ćwiczę wieczorem zatem nic już dziś nie jem !!! O zgrozo - kto to wymyślił ?!  

"Po zakończonej aktywności fizycznej wiele osób nie odczuwa głodu i po prostu rezygnuje ze spożywania jakiegokolwiek posiłku, wierząc tym samym iż maksymalizuje w ten sposób „odchudzające” właściwości wykonanego treningu. Nic bardziej mylnego! Posiłek potreningowy to najważniejszy posiłek w ciągu dnia i nigdy nie wolno o tym zapominać. Należy spożyć go do godziny po zakończeniu treningu, w przeciwnym razie ryzykujemy starty ciężko wypracowanej tkanki mięśniowej, która jak wiadomo jest nieocenionym sprzymierzeńcem w kształtowaniu zadbanej sylwetki. Trzeba jednak pamiętać, aby spożyty posiłek składał się z wartościowych, nieprzetworzonych produktów żywnościowych, ze szczególnym naciskiem na pełnowartościowe białko. W przeciwnym razie, walka z odstającymi „boczkami” może przypominać przysłowiową walkę z wiatrakami.”


Nikt nie mówił, że będzie nam łatwo ale jest wiele osób, które tego dokonały. Nie ma rzeczy niemożliwych ! Podążaj swoim tempem, staraj się o siebie dbać – nie zapychaj się byle czym, przecież Ty na to nie zasługujesz. Pamiętaj, że po jednym batoniku może być kolejny i kolejny. Nie po to się tyle starasz, ćwiczysz by potem zapychać się ciasteczkami.  

Źródło:
1. Źródło : http://potreningu.pl/artykuly/2941/dlaczego-mam-takie-odstajace-boczki 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz