poniedziałek, 5 stycznia 2015

Przepis na sukces

Wiele razy słyszałam "zaczynam od poniedziałku", „od jutra’, „od Nowego Roku” itd. Też wiele razy tak mówiłam. Ostatni pucharek lodów, ostatnie przeklęte #oreo. Tylko te ostatnie było wiele razy ostatnie.



3 komentarze:

  1. Gratuluję wytrwałości. Mi brakuje w moim wykonaniu celu ekipy, której by się tak chciało jak mi. Nie lubię po prostu walczyć w samotności. Potrzebna mi zaagnażowana grupa, a o to wcale nie prosto. Cieszę się, że Ty dajesz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczelam cie obserwowac i czytac twoje wpisy. I od tego momentu zmieniam swoje zycie. To co piszesz daje mi mnostwo energii i sily aby walczyc o swoje marzenia. Jeszcze 3 miesiace temu nie chcialo mi sie wstac z lozka i zrobic cos dla siebie. Zwykle czytajac cos na necie omijalam wszelkie tematy o zdrowym odzywianiu, diecie i silowni. Wmowilam sobie ze nie jestem tego warta i kiedy trafilam na jeden z twoich wpisow , pomyslamam ze moze i ja sprobuje. Ale balam sie ze nie dam rade. Teraz mija dokladnie moj trzeci miesiac. Zaczelam cwiczyc, jesc zdrowo, malowac sie i juz poznalam mnostwo ludzi. BARDZO CI DZIEKUJE za to ze uswiadomilas mi ze kazdy ma prawo zyc nie marzac ale spelniac swoje pragnienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy wypada napisać, że schrupałbym Cię :D (żart, nie traktuj tego osobiście) to napiszę, że świetnie wyrzeźbiony brzuch!

    OdpowiedzUsuń